niedziela, grudnia 29, 2013

6.Myśl uwolniona .

- Wiesz co jest najśmieszniejsze? Że niedługo umrę, bo jestem głupią zakompleksioną anorektyczką – nawet nie wiem, kiedy po moich policzkach zaczęły spłynąć łzy.
Liam widząc, że nie żartuje z całej siły mnie objął i przytulił, a ja za wszelką cenę chciałam go odepchnąć. Nie nawidzę, gdy ktoś dotyka mojego ciała! Niestety był za silny.
- Będzie dobrze – gładził moje plecy. Jego słowa wywołały u mnie jeszcze większy napad histerii.
- Nic nie będzie dobrze! Nigdy nie będę wystarczająco chuda – szlochałam  na jego umięśniony tors. Czemu wszyscy są tu tak dobrze zbudowani? Płakałam, płakałam i wypłakać się nie mogłam. To nie tak miało się skończyć, miałam się bawić!
Nagle brunet jak poparzony odepchnął mnie od siebie patrząc w stronę okna. Niepewnie spojrzałam za siebie i ujrzałam Louisa. No halo, po co tyle nerwów, przecież to Tomlinson?
- Co się stało? – zapytałam ocierając łzy.
- Powinnaś się położyć, chodź – powiedział wstając. Jak to położyć? Przecież jest jeszcze młoda godzina.
- Czekaj – powiedziałam zdejmując buty. Jaka ulga! Liam tylko się zaśmiał i chwyciwszy mnie za rękę wyszliśmy z tarasu. Znowu to samo, wzrok tych nadętych bałwanów. Szybciej Liam, szybciej! - krzyczałam w myślach. Wyglądało to jakbyśmy szli się przespać. Dosłownie. Ja cała zapłakana, w rękach trzymająca buty, on pewny siebie kroczy prosto do sypialni.

*
Przewracam się z boku na bok i płaczę. Dlaczego? Bo jestem pojebana. Zostałam sama, Liam powiedział, że idzie na dół, jakby co to mam dzwonić. Nie za dobrze się czuje –  ześlizgnęłam się  z łóżka i wstałam na równe nogi. Trzeba znaleźć łazienkę, bo jeśli nie to zwymiotuje mu w pokoju.
Niepewnie otworzyłam drzwi, wcześniej upewniając się czy nikogo nie ma.
- Cholera - powiedziałam pod nosem.
Gdzie tu jest łazienka? No zajebiście wręcz! Nie pozostaje mi nic innego tylko otwierać każde drzwi po kolei.
Podeszłam do jednych z nich i wstrzymując oddech nacisnęłam klamkę.
Pchnąc je lekko to przodu co zobaczyłam? Nie, nie łazienkę. Na łóżku leżała jakaś rudowłosa dziewczyna, a na niej spoczywał Tomilson. Ołł. Speszona szepnęłam coś pod nosem i wyszłam.
Jaki przypał – walnęłam się z otwartej ręki w czoło i kontynuowałam szukanie  toalety. Co za dupek no! Najpierw chciał się ze mną pieprzyć, a teraz robi to z jakąś rudą dziwką? Sama mu na to pozwoliłaś – odezwało się sumienie.
Skurwysyn! Czemu ja cały czas o nim myślę? Jego życie. Zemszczę się. Obiecuje! - powiedziałam do siebie w myślach, otwierając ostatnie drzwi, które nareszcie prowadziły do łazienki! Jakoś nie chce mi wymiotować. Za dużo wypiłaś! Przytyjesz! – znowu wkroczyła ona - ana.
Sprawnym ruchem podeszłam do muszli i podniosłam klapę, schyliłam się w pół i wepchnęłam sobie dwa palce do jamy ustnej.
Gdy zwróciłam zawartość z dzisiejszego dnia, usiadłam obok toalety i oparłam się o nią łokciem.
- Jestem silna – powiedziałam do siebie kładąc głowę na rękę.
Ciekawe czy Liam ma gdzieś tu żyletkę? Potrzebuję tego! Nerwowo poderwałam się na równe nogi i otworzyłam pierwszą lepszą półkę. Przecież kiedyś musi zgolić swój zarost!
Moje ręce drżały. Czuje się jak przestępca. Szlag! – warknęłam, gdy nic nie znalazłam.
Nie pozostaje  mi nic innego jak tylko pójść do sklepu – pomyślałam i zwolniłam łazienkę. Idąc korytarzem w stronę schodów natknęłam się na wychodzącego Louisa. Mój wzrok automatycznie powędrował na moje bose stopy. Proszę, niech idzie dalej – modliłam się w duchu przyśpieszając kroku. Na całe szczęście ominął mnie bez słowa. Szczerze zabolało mnie to, że w ogóle nie zwrócił uwagi na mój stan. Pierdolony dupek, który nie ma serca!
Na dole było jeszcze więcej ludzi niż wcześniej. Wszyscy wyglądali podobnie - wyrobione bicepsy i pełno tatuaży. Chyba sobie też zrobię.
*
Ulicę  były puste. Pewnie wszyscy są u Liama – zaśmiałam się i skręciłam w prawo. Niby urodziłam się w Donercoster, ale nie znam większości jego dzielnic na przykład tej. Szłam cały czas przed siebie tam, gdzie mnie nogi ponoszą. Nie powiem, że szłam prosto, bo w moich żyłach znajdowało się zbyt dużo alkoholu,  dlatego szłam zygzakiem. Pierwszy i ostatni raz spiłam się jak świnia.
Na mojej twarzy zagościł uśmiech, gdy w oddali zauważyłam ostro świecący bilbord reklamujący wielki całodobowy sklep.
Przed nim znajdowało się paru pijaków. Jeden z nich klepnął mnie w tyłek, ale nie chciałam robić już zamieszania i po prostu to zignorowałam. Obeszłam cały sklep bez powodu, aż znalazłam dział z kosmetykami. Wzięłam jedną żyletką i pokierowałam się z nią do kasy.
Sprzedawca dziwnie przyglądał mi się. Człowieku, nigdy nie widziałeś pijanej nastolatki kupującej żyletkę?
- Aria? – zapytał, a ja niepewnie podniosłam wzrok. Eh gdzieś go widziałam.
- Znamy się? – zapytałam dając mu pieniądze.
- Jestem Dreak, nowy uczeń w szkole - na jego twarzy zagościł uśmiech, ale gdy zauważył mój strój od razu spoważniał.
- Ta  – powiedziałam obojętnie chcąc odejść.
- Czekaj! - przytrzymał moje ramię. Czy nikt nie zna innej metody tylko mnie szarpią? To boli.
- Śpieszę się – powiedziałam wrednie.
- Do tego dupka? – zapytał mocniej ściskając moje ramię. Nerwowo odwróciłam się w jego stronę i posłałam mu groźne spojrzenie.
- Kogo? – zapytałam przymrużając oczy. Cholera, chcę spać!
- Nie udawaj, cała szkoła o tym trąbi – puścił mi oczko. Dupek.
- Ja pierdole, zajebiście kurwa! – schowałam twarz w dłonie. Nie chcę tego, by ludzie gadali o mnie. Im dużej będą drążyć mój temat, tym większa szansa jest, że mój sekret się wyda, a tego bym nie przeżyła.
- Zaraz kończę zmianę, zaczekaj dziesięć minut, odwiozę cię do domu – powiedział, a ja przystałam na jego propozycję. Ona wydawała się najbardziej bezpieczna. Nie chcę wracać na tą pieprzoną imprezę. Nie chcę widzieć Louisa z tą dziwką.
Dreak zaprowadził mnie na zaplecze i okrył mnie swoją bluzą.
- Oddawaj żyletki – powiedział w drzwiach, obracając się na pięcie. Już myślałam, że zapomni!
- Muszę? – zapytałam niepewnie. Jego wzrok mówił sam za siebie „oddawaj albo cię wygilgam”.
- Dobra – powiedziałam niczym naburmuszona pięciolatka i podałam mu żyletkę.
On jest taki inny. Louis dawno by mnie uderzył lub wyzywał. Jego podejście, ten spokój jest ZAJEBISTY!
Gdy zostawił mnie samą nie mając co robić, podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie.
Nagle coś spadło. Przestraszona spojrzałam za siebie. Miotła. Duchy!!!
Na całe szczęście Dreaka szybko zmienił kolega i razem udaliśmy się do mojego domu.
Po choinkę on pracuje w takim sklepie, jak ma tak drogie auto - BMW.
- Jesteśmy – powiedział, a ja spojrzałam na niego z zaskoczoną miną.
- Przecież nawet nie podałam ci adresu – oznajmiłam.
- Sądzisz, że odwiózłbym cię w takim stanie do domu? – zapytał, wyjmując kluczyki ze stacyjki. Przecież ja go nie znam. To  szaleństwo – pomyślałam rozglądając się przez szybę. Uggh duży dom, za duży.
Dreak jak dżentelmen otworzył mi przednie drzwi i razem poszliśmy do jego domu.
- Moi rodzice już śpią, więc musimy iść mega cicho – powiedział przed drzwiami. - Daj mi rękę – powiedział.
- Okey – szepnęłam, podając mu prawą dłoń. Przekraczając próg zauważyłam tak dla odmiany ciemność. Boże, ile schodów – pomyślałam, gdy szliśmy i szliśmy w górę.
- Daleko jeszcze? - zapytałam zmęczona. Na serio chcę spać!
- Już jesteśmy – powiedział otwierając pokój.


Louis**

8. 11. 2012, Dom Liama

Obudziłem się około godziny  2 pm. Skacowany leniwie zszedłem na dół do kuchni, w celu znalezienia jakiś tabletek.
- Siema – powiedział na wejściu Liam i Candy, co ona tu robi? Zresztą nieważne, to też jej przyjaciel. Mruknąłem ciche „siema” i podszedłem do jednej z szafek.
- Gdzie Aria? - zapytałem surowo. Odpowiedziała mi cisza. Nerwowo odwróciłem się na pięcie i podszedłem do pijącego wodę bruneta.
- Zadałem pytanie kurwa! - chwyciłem go za bluzkę, podnosząc w górę.
- Zostaw go! – powiedziała Candy, próbując nas rozdzielić. Odpuściłem, jest moim przyjacielem i tylko on wie, gdzie jest Ar.
- Louis, musimy ci coś powiedzieć – zaczęła blondynka niepewnie spoglądając na Liama, który bawił się palcami u dłoni. No Kurwa!
- Lepiej żeby było to coś ważnego – powiedziałem biorąc łyka wody. Milczeli. Czy oni naprawdę chcą zdenerwować mnie od rana?
- Chodzi o Arię – zaczęła spuszczając wzrok, na co odłożyłem butelkę.
- Co z nią? - przygryzłem wargę przypominając sobie o jej uśmiechu. Jest taka bezbronna.
- Boo, bo ona… – zaczęła się jąkać.
- CO Z NIĄ KURWA JEST?! – krzyknąłem z całej siły  uderzając  rękoma w stół.
- Ja powiem – odezwał się Liam. – Louis, może lepiej usiądź – powiedział.
- Nie mów mi kurwa co mam robić – odpowiedziałem chłodno.
- Ona uciekła – oznajmił.
- O to takie wielkie halo? – zapytałem wściekły. No kurwa co to za tajemnica, często tak robi. Tylko, że przede mną nie ma kryjówki.
- Nie – odezwał się Liam.
- Ona choruje na anoreksję – dodała Candy. Jak to do jasnej cholery na anoreksję?
- Niby skąd to wiesz? – zapytałem zaciskając dłoń w pięść.
- Znalazłam jej notatnik – zasłoniła się za sylwetką Liama.
- Kłamiesz! – krzyknąłem zrzucając jeden z talerzy.
- Nie, ona nie kłamie! Aria była wczoraj tak pijana, że powiedziała mi o anoreksji! – wydarł się przytulając Candy.
Nie, to nie możliwe. Mogła mi to wczoraj do kurwy powiedzieć! Wielka paniusia się znalazła. Ja pierdole co za idiotka? Widziałem, że jest chuda, nawet za, ale nic nie mówiłem. Kurwa, a jeśli ona umrze? Pff… sama siebie doprowadziła do takiego stanu, bo to będzie jej wina!
Kurwa.
- Uspokój się – przytrzymał mnie Liam, gdy zacząłem walić w ściany i niszczyć wszystko co napotkałem na swojej drodze. No kurwa anoreksję, ona ma anoreksję! Jak ją znajdę to do kurwy nędzy zabiję tą szmatę! Zabiję dziwkę!

 Aria**

Razem z Dreakiem pojechaliśmy do szkoły, wcześniej wpadając do mojego domu  po książki.
Głowa niesamowicie mi napierdalała. Przez całą noc długo rozmawialiśmy, jednak nie powiedziałam mu o anoreksji. To mój sekret i nikt nie ma prawa się o nim dowiedzieć.
- Boję się – powiedziałam niepewnie widząc budynek szkoły.
- Nie bój się – uśmiechnął się ciepło. Po raz pierwszy od śmierci Grega poznałam kogoś tak miłego i uprzejmego wobec mojej osoby. Odkąd tylko pamiętam byłam wytykana palcami i wyśmiewana za plecami. Nastolatkowie są okrutni, a zwłaszcza ci co mają w dupie za dobrze.
Nic już nie powiedziałam tylko niezbyt przekonana wyszłam z auta. Pierwsza lekcja matematyka. Dam radę i potem już tylko ćwiczenia.
*
Po bardzo długich godzinach  nauki, ten dzień powoli dobiegał końca. Na całe szczęście cała elita lamusów pojechała dziś na zawody i nie było ich w szkole. Może po raz pierwszy od dawna ten dzień będzie udany? Odpukać. Matka wraca w weekend, a jest środa. Jak ten czas się wlecze.
Pomyślałam przekręcając kluczyk. Gdy znalazłam się w środku odłożyłam kurtkę na miejsce i rozebrałam buty. Muszę coś zjeść.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej jogurt light, po czym połowę wylałam do zlewu. Zawsze tak robię, dzięki temu zamiast 70 kalorii zjem 35. Nalałam do czajnika wody i włączyłam go.
Z górnej szafki wyciągnęłam mój ulubiony kubek i wsypałam do niego zwykłej herbaty. Gdy czajnik wydał z siebie charakterystyczny dźwięk  oznajmiający, że woda jest gotowa, zalałam nim herbatę.
Jako, iż jestem niezdarą, szłam tiptopami do salonu tak, by ani najmniejsza kropelka nie dotknęła mojej skóry. Gdy położyłam kubek na stół odetchnęłam z ulgą. Usiadłam na sofie owijając się szarym kocem  w jakieś wzorki i wzięłam do ręki mój notatnik.
Przewróciłam kartkami na ostatnią stronę tam, gdzie zapisane są moje wymiary. Dziś jest dzień podsumowujący.
Talia - 55
Udo - 44
Łydka - 22
Linia skarpetki - 20
Ramię - 23
Nadgarstek - 15
Widząc te wymiary słona łza spłynęła po moich policzkach. Nigdy nie będę chuda, a zwłaszcza z tą wagą 53.1kg.
Z całej siły zamknęłam zeszyt i rzuciłam go gdzieś na bok.
- PIERDOLE TO! – powiedziałam kładąc głowę na poduszkę.
Strongest taste
(Najmocniejszy smak)
Loudest drop
(Najgłośniejsza kropla)
Head is filled the thought
(Pełna głowa)
Unlocked
(Myśl uwolniona)
Śpiewałam sobie pod nosem, a z moich oczu ciurkiem spływały łzy.
Głowa napierdala mi jak szalona. No kurwa nigdy więcej alkoholu.
Gdy moje oczy robiły się coraz cięższe i ciężkie, a ja stawałam się coraz senniejsza, nagle po całym domu rozniosło się głośne pukanie do drzwi, nie, nie pukanie; WALENIE! Kto do jasnej cholery nie pozwala mi spać?
Powolnym ruchem podniosłam się z kanapy i ruszyłam w stronę drzwi.
Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam do siebie, a moim oczom ukazała się dobrze zbudowana sylwetka Tomlinsona i duża pizza spoczywająca na jego dłoniach. Bez słowa wszedł do środka kierując się od razu do kuchni. Bardzo zaszokował mnie widok pizzy. Kiedy ja ostatnio ją jadłam? Chyba z jakieś 4 lata temu. Tak chyba tak. Kurwa po co on to tu  przyniósł? Nie, Aria  to jest doskonały sposób, by udowodnić, że masz silną wolę. Nie zjesz tego! – powiedział wewnętrzny głos  w mojej głowie. Gdy Louis odkrył, że  nie mam mnie w kuchni z powrotem przyszedł do korytarza.
- Idziesz? - zapytał przygniatając mnie swoją sylwetką do ściany.
-T-a-k- zaczęłam się jąkać. Muszę to zjeść! Przecież jeśli tego nie zrobię, będzie drążył temat i nie da mi spokoju!
- Nie jąkaj się kochanie – jego ręka powędrowała na moją pupę i uszczypnęła ją. Skurwysyn.
Druga ręką chwycił mój jeszcze bolący nadgarstek i  agresywnie pociągnął  do kuchni –  muszę zjeść, potem pójdę się wyrzygać.
Powolnym krokiem podeszłam do jednej z szafek i wyciągnęłam dwa talerze.
Louis widząc mój tył zagwizdał. Co ja jestem kurwa, pies?
-Trzymaj – powiedziałam podając mu jeden z talerzyków. Tak naprawdę to próbowałam jak najdłużej przeciągać tą chwilę z myślą, że jednak ona nie nastąpi.
Brunet jak na złość nałożył mi bardzo duży kawałek. Coś jest nie tak, a może to ja jestem jakaś dziwna? Wczoraj pieprzył się z jakąś laską, a dzisiaj jak gdyby nigdy nic siedzi tu ze mną.
- Smacznego – powiedział biorąc kawałek do buzi. Uśmiechnęłam się sztucznie i spojrzałam na swoją zawartość talerza.
Gruba skóra, pełno mięsa, sos czosnkowy, ser. Bomba kaloryczna. Kurwa Aria, tylko tu nie becz.
- Nie módl się nad jedzeniem – warknął Louis. Łee całkowicie o tym zapomniałam, że on tu jest.
W mojej głowie narodziła się walka między sercem, a aną. Tak bardzo chciałam to zjeść!
Po chwilowym namyśle uznałam, że to zrobię. Niepewnie podniosłam kawałek do góry i ugryzłam go. Moje kubki smakowe tak bardzo za tym tęskniły!
Nie, stój, co ja gadam?! Jak mówią dwa  z dziesięciu przykazań:
Nie będziesz jadła nadprogramowo jedzenia bez poczucia winy.
Nie będziesz jadła niczego nadprogramowo bez ukarania siebie za to.
Pójdę rzygać.
Po zjedzonym posiłku oznajmiłam Louisowi, że musze iść do toalety, ponieważ wypiłam zbyt dużo wody mineralnej. Niechętnie się zgodził. Chuj mu do tego.
Gdy znalazłam się w łazience odkręciłam wodę z kranu i przystąpiłam do działania. Otworzyłam klapę i wepchnęłam sobie szczoteczkę do gardła. Gdy zwymiotowałam całą zawartość dzisiejszej kolacji, spuściłam wodę. Uff od razu lepiej – pomyślałam podnosząc się.
- Czy tobie kompletnie kurwa na ten głupi mózg padło?! – usłyszałam surowy głos Tomlinsona. Przymknęłam powieki i wzięłam głęboki oddech, po czym odwróciłam się w stronę drzwi. Stał tam zaciskając dłoń w pięść. Co ja zrobiłam? Chyba właśnie się wydałam.
- Wiesz, jak się poznaliśmy nie wspominałaś nic, że jesteś popierdoloną anorektyczką – rzucił przed nos mój dziennik. Jak on mógł go przeczytać? Nikt nigdy w życiu nie miał prawa go otworzyć!
- Co to jest? – zapytałam, a do moich oczu zaczęło napływać coraz więcej łez.
- NIE UDAWAJ KURWA! JESTEŚ IDOTKĄ! JAK MOŻNA NIC NIE JEŚĆ? - szybkim krokiem podszedł do mnie chwytając moje długie czarne włosy uderzając mnie z całej siły w twarz.
-To nie twój interes kurwa! To moja sprawa co robię! Moje życie! – krzyknęłam krztusząc się łzami.
- KURWA JEŚLI TAK BARDZO CHCESZ NIEŻYĆ, TO JA TO MOGĘ ZROBIĆ! – powiedział, a ja zdębiałam. Czy, czy on właśnie sprostował, że chce mnie zabić?
Tak, to mój koniec.



Hello , Beautiful.
Wasze opinię naprawdę były poruszające ! Dziękuje wam za nie !
Czytałam je z wielkim uśmiechem na twarzy i myślałam jej , ale mi słodzą mam dla kogo pisać
Zakładając tego bloga nie sądziłam ,ze znajdę tu tyle motylków !
*
Pojawił się mój IG . Zawsze daję follow back wiec jeśli chcecie obserwujcie mnie J
*
Zadawajcie pytania , na wszystkie odpowiadam
*
Louis nareszcie bad ! Ołł jeee .
*
Dobranoc i szczęśliwego nowego roku ! (jakby co )

20 komentarzy =next 

55 komentarzy:

  1. Cudo,no po prostu cudo!!!
    Kocham,jak on jest zły! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow,czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to ff. Kocham gdy w ff chlopcy sa badboyami. Niestety nie tylko ja. Coraz wiecej jest glupich ff wszystkie sa podobne do siebie. Ale twoje jest takie inne, niespotykane! Jest jednym z moich ulubionych <3

    OdpowiedzUsuń
  4. och Louis jaki zły , jednego nie rozumiem czemu on się tak wkurzył , przecież to nie jego życie... Ufff Aria miała wreszcie trochę spokoju od tych debil w szkole xp czekam na next xp

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to opowiadanie ! Serio ;333

    OdpowiedzUsuń
  6. Słucham sobie http://www.youtube.com/watch?v=tA46Q0G_jM4 i czytam :DD
    Idealny poranek ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne ! mimo ,że Louis to taki BAD MEN to fajnie by było gdyby aria i on ... się LOFCIALI XD eh ... ale to tylko moja prośba a p za tym czekam juz na 7 :) aha możesz tego użyć ale podczas jedzenia jak przezywasz jedzenie 20 razy to daje to sygnał twojemu mózgowi i jestesz najedzona choć gówno jadłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super nie moge się doczekać nastepnego :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajowsko! Jestem ciekawa czy Lou jej coś zrobi. Pisz szybko następny, bo chyba umrę z nudów! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opowiadanie! Fajnie, że jest o Louis'ie. Ciekawa treść, bo Aria jest anorektyczką. Tomlinson jako bad boy- zajebiście! Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszałaś, więc jestem.
    świetny rozdział, a po za tym uwielbiam blogi, w których chłopak jest typem Bad boya
    Pozdrawiam

    ~http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Oł jeeeea! Dowiedział się! Co za akcja. Jak on tak mógł. No ale cóż. Znowu muszę czekać. I znowu te napięcie. I te pytania. Jesteś niewiarygodna. Akcja szybko się toczy i nigdy niewiadomo co się wydzarzy. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurwa!
    Chyba jej nic nie zrobi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  14. Super opowiadanie *-* Ciekawi mnie co odpowie :D Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialne opowiadanie! Jedno z najlepszych jakie czytam! Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi się podoba, masz ciekawy styl pisania. Nie mogę rozgryzc Louisa, bo z jednej strony chce żeby jadła a z drugiej bije ją itp. Czekam na nn! ♡
    @demisiaczek

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny ;)

    Dzulaaaaa ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne opowiadanie. Wciągnęło mnie i z pewnością będę zaglądała tutaj częściej. Lubię taką tematykę, a widać, że wkładasz serce w to, co piszesz i nie robisz tego na odczep się. Mi się podoba. Czekam na kolejny rozdział. :)

    W wolnym czasie zapraszam do siebie:
    http://inferno-fanfiction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja chcę już dalej XD. 20 komentów już masz, więc.. czekam :)
    tytankiwschodu.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju, kocham :( Biedna Aria, przeżywam te same dylematy..

    OdpowiedzUsuń
  21. przyjemnie mi się to czytało. Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Czuję niedosyt! Twoje opowiadanie jest bardzo wciągające! Bardzo przyjemnie się czyta, tym bardziej, że taki problem nie jest mi znany. Wow, mam nadzieję, że Louis jej pomoże, a nie dodatkowo utwierdzi.
    PS. Na moim blogu pojawił się rozdział III:
    http://who-can-say-where-the-road-goes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Louis very very bad!Woow,to się nazywa coś.Świetny rozdział i świetnie mi się go czytało <33 jednak ja chcę już nexta! XD ;)) chce się dowiedzieć jak potoczy się dalej akcja,no przecież Louis jej nie zabije...prawda?No to czekam na next bo już jest wystarczająco dużo komentarzy. ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Niech ona mu coś odpyskuje błagam !
    Niech nie pokazuje,że się boi <3
    Cudo czuję się jak narkoman na głodzie ;3 <3

    OdpowiedzUsuń
  25. o fuuuuuck *_* co bedzie dalej? pliska wstawiaj kolejny , są boskie O.O awwwww ale Lou jest wredny....PISZESZ ZAJEBISCIE , tez tak chce xd . Czekam na next :******

    OdpowiedzUsuń
  26. Powiem tyle. Uwielbiam cie! JESTEŚ NAJLEPSZA. Tak mysle.Gdyby ksiazki byly takie ciekawe, byla bym mulem książkowym! Powienni wydać twoje opwiadanie... ! <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziękuje Ci bardzo za to że piszesz tego bloga. Bohaterka twojego bloga jest bardzo podobna do mnie (z charakteru),tylko ja mam.przyjaciółke... która nie wie o tym, że np.wymuszam wymioty,nadmiernie ćwicze i bardzo mało jem. Bardzo Ci dziękuje,z niecierpliwością czekam na następną notke.
    Co chwile odwiedzam bloga z nadzieją,że już dodałaś, specjalnie przeciągam czytanie rozdziałów,bo tak bardzo i to bardzo mi się podobają.
    Ps. Przepraszam za błędy jakie wystąpiły w kom. ale jestem aktualnie na telefonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zwracam uwagi na błędy ,sama je robię :)
      Jeżeli chciałabyś ze mną pogadać to napisz do mnie na twitterze w DM .
      Możemy razem się motywować , ponieważ ja też mam z tym problem
      Love u . ♥

      Usuń
    2. To ty jesteś anorektyczką? :O

      Usuń
    3. Ciężko mi się przyznać , bo jestem gruba , ale tak .

      Usuń
    4. Po czym stwierdziłaś, że nią jesteś?

      Usuń
    5. Pogrążałam się w to bagno , a stwierdził to lekarz , zupełnie przez przypadek bo byłam w szpitalu .

      Usuń
    6. Czemu byłaś w szpitalu?

      Usuń
    7. Masz może GG , albo TT ? To pogadamy :) x

      Usuń
    8. GG:34297376
      A TT nie mam :)

      Usuń
  28. Genialne ;)
    Czekam na nexta *. *

    OdpowiedzUsuń
  29. Super mega boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Wow, ale Louis przegina.
    Serio można się przestraszyć.
    Czekam szybko na następny :3
    ______________________________________

    zapraszam do siebie :)
    http://youonlyliveone-yolo.blogspot.com/

    przepraszam za spam ;C

    OdpowiedzUsuń
  31. Koniec w takim momencie? xD Nie mogę się doczekać co będzie dalej... Muszę ci powiedzieć, że jeszcze się nie natknęłam na taką historię. Jest oryginalna. Gdy przeczytałam to " Historia anorektyczki/ bulimiczki, która po gwałcie zostaje porwana przez króla wyścigów i pewnego siebie chłopaka .
    - głównym bohaterem Louis " pomyślałam sobie muszę odwiedzić tego bloga i się nie rozczarowałam. Bardzo polubiłam Arię :) Tylko czasami jej trochę nie rozumiem. Louis ją uderzył w twarz, wyzwał od dziwek itp. Gdyby o mnie chodziło raczej bym nie chciała utrzymywać kontaktu z osobą, która mnie tak traktuje. Ja rozumiem Louis - badboy - super, chcesz zbudować akcję, ale czy on nie jest trochę zbyt agresywny czasami?
    + Te zdjęcie Seleny Gomez w zakładce " bohaterowie" jest bajeczne ♥

    ~ Pozdrawiam Monia x

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeju, ty to wiesz kiedy przestać :( nie moge sie doczekać nexta, Lou znów ten zły awww *.* nie mogę się doczkać ^^ _4everN_ (P.S. Liczę na follow ^.^)

    OdpowiedzUsuń
  33. O kurwa, o kurwa, o kurwa.. O.O !!! DAWAJ SZYBKO KOLEJNY KOCHANA ! :D Zajebiste opowiadanie, niedawno na nie wpadłam i się zakochałam, już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału! Pozdrawiam i życzę dużo weny! ;) @We_AreStrong

    OdpowiedzUsuń
  34. Jesteś anorektyczką czy pro-aną ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem anorektyczką od 6 miesięcya jaki masz problem ??? Opowiedz mi o nim

      Usuń
    2. Ja jestem anorektyczką :/ a opowiesz mi o swoim problemie???

      Usuń
    3. Jesteście pojebane...
      Tak, już wam powie ...
      Nie wpierdalajcie się w takowe sprawy

      Usuń
  35. Z jednej strony żal mi Arii, ale z drugiej cieszę się, że Louis bierze sprawy w swoje ręce!
    Chociaż, może troszeczkę za ostro ( Lou, nigdy nie jest za ostry ^^ ) Tak, teraz znów szczerze się do monitora, bo Lou taki bad *.*
    Hah, rozdział naprawdę cudowny, mhmmm Aria i Derek przyjaciółmi? Ciekawe ^^

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny rozdział, gdy to czytałam akurat jadłam pizze. >.<
    Uwielbiam to opowiadanie ♥
    Zły Louis . xd ^^
    Czekam na nn
    Ami ♥

    OdpowiedzUsuń
  37. Boże Drogi... To jest Świetnee !!! <3333
    Oh My Good <3 Brak słów.
    I znów do gry wrócił zły Louis *.*
    Rozdział świetny a jak przeczytałam to jak Lou wpadł do jej domu z pizzą to sobie myślę tak: Oho... nie będzie za ciekawie <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Zastanawiam się kiedy się dowie i jej anoreksji i dostałam odp
    Kocham tego bloga
    Juska

    OdpowiedzUsuń